Macie czasem tak, że wzór lub faktura
jakiegoś materiału Was urzeka, mimo że nie macie pojęcia co z
niego można uszyć? Ja w swoich zbiorach mam dużo takich tkanin.
Mam też sporo starych ubrań, w których nigdy w życiu nie będę
już chodzić, ale wciąż trzymanych w walizce, bo przecież na
pewno z tego materiału można „coś” zrobić. Czasem po uszyciu
innych rzeczy zostają też niewymiarowe skrawki, skrupulatnie
chowane bo na pewno się przydadzą.
Okazało się, że wszystkie te tkaniny
to świetny surowiec na zabawki dla dzieci! Up-cycling, czyli
nadawanie drugiego życia starych przedmiotom cały czas jest w
modzie, z czego się bardzo cieszę.
Udało mi się stworzyć parę
ciekawych przedmiotów, do uszycia których nie musiałam wydać ani
jednej dodatkowej złotówki. Wykorzystałam to co, zalegało mi od
daaawna w szafie, albo zostało z innych projektów.
Zabawki zajęły moją córkę na
krótką lub dłuższą chwilę, ale były czymś zupełnie nowym, a
więc atrakcyjnym. A każdy kto ma dziecko, ten wie, że dzieci
potrafią szybko znudzić się zabawkami, które mają i wciąż
potrzebują nowych bodźców. Potrzebują też do prawidłowego
rozwoju obcowania z różnego rodzaju strukturami, dlatego warto
wykorzystać tu nie tylko gładką bawełnę, ale także sztruks,
śliski jedwab czy miękki aksamit. Całość uzupełniają jeszcze
metki z resztek kolorowych wstążek i tasiemek oraz monogram z
kawałka filcu. Wszystko to sprawia, że gotowa zabawka pięknie
stymuluje zmysł dotyku i wzroku u dzieciaków. Do środka niektórych
kształtów wrzuciłam też dzwoneczki, które zostały mi z jakiejś
ozdoby świątecznej. Zabawka zyskała dzięki temu dodatkowe bodźce
dźwiękowe wpływające na zmysł słuchu.
Zabawki wypchane są silikonowymi
kulkami antyalergicznymi, które można bez problemów prać. Jeśli
nie mamy gdzie kupić takiego wypełnienia (sprzedawanego na
kilogramy), możemy nabyć zwykły wkład do poduszki (w rozmiarze
40x40 cm kosztuje niewiele w marketach czy sieciówkach).
Wycięte kwadraty z rożnego typu tkanin